Nareszcie wróciły góry ipiękne krajobrazy. Piękne, to mało powiedziane! Zapierające dech w piersiach! Przypłaciłam je bardzo długim i stromym zejściem, bo podejście było łagodniejsze, niż wynikało to ze schematu wysokości.
Po drodze wzruszające miesjce – Cruz de Ferro. Zostawiłam tam kamyk, który wzięłam z domu, a dokładniej znalazłam na osiedlowym patio.